kosmetyki

Żel do mycia twarzy z wyciągiem z rumianku Yves Rocher rzetelna opinia

Cześć,

znowu dawno mnie tutaj nie było.. Jak to w okresie wakacyjnym jest nawał obowiązków, a co za tym idzie nadgodziny w pracy, tak więc weekendy są jedyną okazją na odstresowanie się. Szczerze powiem, że nie miałam ani chęci ani okazji na napisanie czegokolwiek. Odkąd zaczęły się wakacje często podróżujemy z moim chłopakiem do naszych domów rodzinnych bądź odwiedzają Nas znajomi u Nas w Gdańsku i tak ten wakacyjny czas szybko leci. Pocieszające jest dla mnie to, że od poniedziałku zaczynam swój urlop 🙂 Niestety w tym roku nie mamy zaplanowanego żadnego wyjazdu. Liczę, że uda nam się dorwać jakąś okazyjną ofertę last minute bądź wykupić jakiś wyjazd w Polsce. Jestem osobą, która żeby wypocząć musi się wyrwać z domu, zmienić otoczenie, odetchnąć od zakupów, obiadów, sprzątania itd. Często spotykam się z tym, że ludzie dziwią się, że chce gdzieś wyjechać na wakacje, bo po co skoro mieszkam w Gdańsku i morze mam na wyciągnięcie ręki. Prawda jest taka, że nad morze jedzie się około 40 min tramwajem (nie mam auta, więc jestem zdana na komunikację miejską) w jedną stronę, w te wakacje pogoda Nas nie rozpieszcza, a woda w Bałtyku jak wszyscy wiemy jest zimna. Obiadów nikt mi nie ugotuje, a w domu nie posprząta, okej powiecie mogę jeść w knajpach, ale na jedzenie na mieście szło by kosmicznie dużo kasy, a więc wolę dołożyć i mieć jakieś wakacje. Uważam, że raz do roku należy mi się fajny odpoczynek oczywiście w rozsądniej cenie w końcu kokosów nie zarabiam.. (a chciałabym..)

Wracając do kwestii kosmetycznych to zauważyłam, że najczęściej kończy mi się żel do mycia twarzy, tonik bądź szampon.. Tak więc bez zaskoczenia na tapetę idzie żel rumiankowy. Tym razem dla odmiany trochę przeanalizowałam skład żelu i mam pewne wątpliwości, o czym dowiecie się niżej.

Opis ze strony producenta

Działanie

Żel usuwa wszelkie zanieczyszczenia i ślady makijażu nie wysuszając skóry. Stosuj rano i wieczorem. Delikatnie wmasuj go w skórę, a następnie obficie spłucz.

Testowany pod kontrolą dermatologiczną i okulistyczną.

Składniki

Formuła zawiera ponad 93% składników naturalnych. Bez sztucznych barwników, bez olejów mineralnych, bez parabenów.

AQUA/WATER/EAU; METHYLPROPANEDIOL; CHAMOMILLA RECUTITA (MATRICARIA) FLOWER WATER; SODIUM LAURETH SULFATE; HYDROXYETHYLCELLULOSE; COCAMIDOPROPYL BETAINE; PEG-7 GLYCERYL COCOATE; XANTHAN GUM; SORBIC ACID; PARFUM/FRAGRANCE; TETRASODIUM EDTA; ALLANTOIN; MACADAMIA INTEGRIFOLIA SEED OIL; LIMONENE; SODIUM HYDROXIDE; CITRIC ACID; CHAMOMILLA RECUTITA (MATRICARIA) FLOWER EXTRACT; SODIUM BENZOATE; POTASSIUM SORBATE.

I

właśnie tutaj zaczynają się dla mnie niezrozumiałe substancje, bo skoro producent wskazuje, że żel zawiera ponad 93% składników naturalnych to, co w składzie robi SLS – znany wszystkim jako Sodium Lauryl Sulfate, czyli detergent, który znajdziemy w większości drogeryjnych szamponów? I o którym się mówi, że uczula, że przez niego włosy się przetłuszczają itp Wyczytałam, że SLS pozwala na szybkie i obfite pienienie się produktów. Uważa się, że substancja ta bardzo silnie wpływa na skórę głowy powodując zaburzenia w funkcjonowaniu bariery ochronnej. I co? Oczywiście, że żel fajnie, szybko się pieni, dając nam złudne poczucie świeżości skóry. Skóra po tym żelu miałam wrażenie, że z jednej strony była oczyszczona, a z drugiej wysuszona, która pragnęła szybkiej aplikacji toniku.

Kolejną substancją, która również jest odpowiedzialna za pianę to kokoamidopropylobetaina, której zadaniem jest właśnie wzmocnienie efektu pienienia się produktu. Znajdziemy ją również w żelach pod prysznic czy mydłach w płynie. Służy również jako zagęstnik. Jak wyczytałam w internecie niektórych może ten składnik uczulać.

PEG-7 dostępny na 7 pozycji emulgator może zatykać pory skóry. Na szczęście nie zauważyłam jakiegoś nadzwyczajnego problemu w tej kwestii, ale na pewno w walce z ich oczyszczaniem nie przynosi rezultatów.

Kolejno tetrasodium EDTA (wersenian czterosodowy) – w kosmetyce pełni funkcję stabilizatora i konserwantu, zapobiegając zmianom zapachu, konsystencji i wyglądu kosmetyku. Posiada właściwości przeciwbakteryjne i przeciwgrzybiczne. EDTA poprawia lepkość kosmetyku i zapewnia im odpowiednią konsystencję, dlatego często znajdziemy go na etykiecie kremów, żeli pod prysznic, błyszczyków, produktów pielęgnacyjnych i produktów do opalania oraz szamponach. Na jednej ze stron internetowych wyczytałam, iż
kosmetyków z EDTA nie należy stosować z lekami zawierającymi żelazo, miedź, cynk, glin, ołów czy bizmut, ponieważ wiąże on metale ciężkie. Odradza się również stosowanie kosmetyków z EDTA w przypadku zażywania antybiotyków.
EDTA często bywa zanieczyszczony. Działa kancerogennie. Tetrasodium EDTA to składniki, które zostały uznane przez lekarzy za silnie drażniące, a przy tym wyjątkowo niebezpieczne dla kobiet w ciąży oraz karmiących piersią.

Po analizie składu tego produktu mam mieszane uczucia co do ich linii produktów. Mam jeszcze kilka kosmetyków do wykorzystania z Yves Rocher, ale myślałam, że jest to jednak firma bardziej nastawiona na produkty naturalne, a po przyjrzeniu się skladnikom mam raczej poczucie, że zostałam nabita w butelkę. Myślę, że producent bazuje na naiwności konsumenta i nie wiedzy, wystarczą opakowania bio do tego roślinki na obrazkach i standardowe hasła ogłaszające wszem i wobec, że jesteśmy naturalni. Hmm, o ile w aspekcie żywieniowym uważam, że jesteśmy w stanie stwierdzić co jest zdrowe a co nie, co jest chemiczne mniej a co bardziej, czy co nam szkodzi to o tyle w kosmetykach jest nam trudniej analizować skład, ponieważ nie jest to jeszcze na tyle rozpowszechniony temat, że ciężko jest się samemu w nim dokształcać i szukać na własną rękę rzetelnych informacji. Dodatkowo w żywności mamy do czynienia z krótkimi nazwami głównie są to E i standardowo glutaminian, syrop glukozowo-fruktozowy, a w kosmetykach są to już typowo chemiczne nazwy, nie wpadające niestety w ucho.

Podsumowanie

Wracając do właściwości samego żelu to nie mogę powiedzieć, że należy on do moich ulubieńców. Miał żelową konsystencję, bez problemu rozprowadzał się po twarzy, ładnie pachniał – rumiankowo i fajnie się pienił. Ale tak jak napisałam wcześniej miałam poczucie ściągnięcia skóry.

Dodaj komentarz